Komentarze: 3
..no bo znów wszytsko spieprzyłam.........
cholera
a było juz tak dobrze...przez 2 dni-jadłam.Nie obżerałam się,ale w iare normalnie jadłam.....No ale dziś już byłoby za dlugo jak na mnie....Dziś też ładnie wszytsko jadłam. Niby nie duzo i w sumie to same chudziutkie rzeczy-nie zjadłąm NIC zakazanego(choć w domu jak zwykle jest coś słodkiego-na dodatek COŚ CO UWIELBIAM......:/ ) .... ale ruszyło mnie to cholerne sumienie....
....i cholera zwymiotowałam .....
czuję sie paskudnie.Nienawidze tego.Nienawidzę przegrywać z zarciem......
Już było tak pięknie...a tymczasem-ponownie czuję sie jak ...... Boże...czy to sie kiedykolwiek skończy???Wiecie-trącę teraz banałem-ale ja w życiu nie przypuszczałam,ze to odchudzanie moze mną zawładnać!!!!!!!! Przecież
NIE TAK MIAŁO BYĆ!!!!!!!!!!!
Przecież ja nie taka głupia...ja nie z tych.....za bardzo lubię jesć... itp itd. A teraz??? Teraz pozostała tylko zenująca prawda- ŻE WPADŁAM. .... jednak to wstrędne dietowanie jest bardzo podstępne... ja naturalnie w zyciu nie uznam sie za "chorą",ale ... coraz mniej mi się to moje zachowanie podoba..... CORAZ MNIEJ....